W kierunku różnorodności

    Region radomski znany jest z uprawy papryki prowadzonej w nieogrzewanych tunelach foliowych. Dotychczas w produkcji przeważały odmiany typy blok, o regularnych,grubościennych owocach, np. Yeckla. Z rozmowy z Pawłem Myziakiem, który zarządza grupą producentów Euro-Papryka i jest wiceprezesem Zrzeszenia Producentów PaprykiRP, wynika, że jest już odpowiedni czas, by do produkcji i handlu wprowadzać nowe typy i odmiany papryki. Te, które z jednej strony są łatwe w produkcji, a z drugiej – pożądane przez odbiorców.

    Panie Pawle, jako grupa producentów Euro-Papryka działacie na rynku już przeszło 10 lat, a z produkcją tego warzywa jest Pan związany jeszcze dłużej. Jakie zmiany nastąpiły w tym okresie w produkcji i handlu papryką?

    Paweł Myziak: Tak, mamy za sobą już kilkanaście lat działalności i w tym czasie sporo się zmieniło. Powiem na wstępie, że choć papryka jest głównym warzywem, jakie sprzedajemy z naszego regionu, uzupełnia ją jednak coraz szersza paleta innych gatunków, m.in. pomidory, ogórki, cukinia, oberżyna, dynie, fasola szparagowa i jeszcze wiele innych. Swego rodzaju fenomenem jest np. cukinia, w której przypadku rokrocznie notujemy wzrost sprzedaży o 20-30%. Związane jest to z wymaganiami naszych odbiorców, czyli obecnie głównie sieci handlowych, którym zależy, by jeden dostawca mógł zapewnić dostępność różnych gatunków warzyw w jak najszerszym asortymencie. Dodam, że jeśli chodzi o samąpaprykę, to też widać zmiany w asortymencie dostaw. Nadal przeważają odmiany typu blok, wybarwiające się na kolor czerwony, ale zauważalny jest trend włączania do produkcji odmian innych, jak typu Kapia, Ramiro czy Dolce Italiano. Testujemy już różne takie kreacje i stają się one coraz bardziej powszechne w naszej ofercie.

    –No właśnie. Producenci chyba łatwo przyzwyczajają się do odmian, które im się udają. Czy chętnie sięgają po takie nowości?

    P.M.:Zgadza się. Wystarczy wspomnieć o odmianieYeckla,która jest w produkcji już kilkanaście lat i do tej pory nie ma godnego następny. Udaje się na różnych stanowiskach i dobrze plonuje co roku. Co do nowości, sam najpierw testujętakie nowe odmiany, zanim włączę je do dalszejprodukcji i propaguję wśród innych plantatorów. Typy papryki, o których już wspomniałem, nie są trudne w uprawie, a przy tym są to odmiany bardzo plenne, pod warunkiem że wybierze się te właściwe. Spośród odmian typu Ramiro podoba mi się Liubovo wydłużonych owocach czyKornelya, której owoce są bardziej pomarszczone i wydłużone. Jeśli chodzi o coraz bardziej popularne papryki ostre, to nasi klienci nie są przyzwyczajeni jeszcze to tych typowo ostrych, używanych tak naprawdę jako przyprawy. Natomiast sprawdzić się może w tym przypadkuodmianaSachem – ostra, ale dająca się zjeść – która może stanowić dobry dodatek do sałatek i innych dań z udziałem papryki. Ma mięsiste, wydłużone owoce w postaci ładnie się prezentujących sopelków. Za uprawą tego typu odmian przemawia też ich mocny wigor i odporność na choroby, w tym te objawiające się więdnięciem i zamieraniem roślin (tzw. uwiądy). Potwierdzam, że odmiany z portfolio firmy Syngenta dobrze plonują i nie ustępują w uzyskiwanym tonażu klasycznym odmianom typublok.

    –Wspomniał Pan o trudnościach związanych z tzw. uwiądami papryki. Czy jest to powszechny problem i jak można go ograniczyć?

    P.M.:Tak zwaneuwiądy papryki to efekt zmęczenia gleb i wieloletniej uprawy papryki na tym samym stanowisku. Ich przyczyną są grzyby patogeniczne z rodzajówVerticillium czy Fusarium,które bytują w glebie. Najgorsze jest to, że rośliny zaczynają zamierać dopiero w fazie dojrzewania owoców, a to potęguje straty. Czy jest na to sposób? Przenoszenie tuneli na nowe stanowiska zazwyczaj rozwiązuje problem na 2 lub 3 lata, potem zaczyna się on ponownie. Można też odkażać glebę chemicznie, ale jest to bardzo kosztowny zabieg. Nie ma obecnie odmian całkowicie odpornych na te choroby, ale są kreacje mniej podatne i niewystępują na nich aż takieobjawy, jak na odmianach standardowych. Widzimy to w przypadku odmian o mocnym wigorze i dużej sile wzrostu, jak choćby Crusaider czyBalta. Ta ostatnia całkiemdobrzeudaje się w naszych warunkach uprawy, jej rośliny mają dużą siłę wzrostu, dobrze wiążą owoce i zapewniająwysokie plony. Jest to odmiana, która szybko dorasta, dlategomoże być sadzonanawet po wczesnych nowalijkach,wpołowie czerwca – zdąży zawiązać owoce i zapewnićcałkiem przyzwoity plony. W tym roku zauważyliśmy również, że zarówno Balta, jak i Crusaider najlepiej poradziły sobie na stanowiskach, na którychpointensywnych opadach zalegała woda. Rośliny nie zamierały, szybko regenerowały się po stresie i w efekciezapewniły całkiem przyzwoite plony.

    – Doskonale wiemy, że uprawa papryki związanajest z dużymi nakładami na środki produkcji, zarówno m.in. na nawozy oraz środki ochrony, jak i na nasiona czy rozsadę. Do tego doliczyć trzeba duży udział pracy ręcznej. Jakie, Pana zdaniem, elementy produkcyjne determinują zatem opłacalność produkcji papryki w tunelach?

    P.M.:Przede wszystkim musi być plon i jakość. Doskonale widać to w tym sezonie, w którym ceny, po jakichproducencisprzedają paprykę,wydają się stosunkowowysokie,ale gdy skoreluje się je z niższymi o około 30% plonami, rachunek jest mało zadowalający. Dlategoobecnie,aby uprawa papryki była opłacalna, musi być odpowiedni plon. Godziwe dochodyzapewnia plon napoziomie 2 ton ze standardowego tunelu (7 x 30 m). W przypadku takich odmian, jak Yeckla, Balta i Abakarajest to jak najbardziej możliwe do osiągniecia. Co do jakości, to również zależy nam przede wszystkim na odmianach, które dobrze wiążą owoce w różnych warunkach (wiadomo, że w tunelach nie jesteśmy nie jesteśmy w stanie w pełni zapanować nad klimatem) i zapewniają taką samą ich jakość przez cały okres uprawy. Moimfaworytem jest w tym przypadku wspomniana już Abakara, której owoce od początku do końca uprawy są takie same. Inne odmiany, zwłaszcza na początku okresu uprawy, gdy czasem jest jeszcze chłodno, mają tendencję do tworzenia owoców lekko wydłużonych, tzw. sopelka. Abakara ma wyrównane owoce przez cały okres zbiorów, są one grube i mięsiste, a plon uzyskiwany przez producenta może naprawdę pozytywniezaskoczyć. Uprawiając takie właśnie odmiany możemy jako producenci liczyć na dobre zyski. Widać to zresztą w regionie, w którymAbakara jest coraz chętniej uprawiana przez plantatorów.

    –Jakby Pan podsumował miniony sezon, jeśli chodzi o produkcję papryki i możliwości sprzedażowe?

    P.M.:Jak już wspomniałem, w produkcji sezon nie był łatwy, bowiem najpierw zimna wiosna, a potem intensywne opady w czerwcu znacząco zmniejszyły plonowanie w wielu obiektach. W takich warunkach znacznie lepiej poradziły sobie odmiany o silnym wigorze (Balta, Crusider) i dobrze wiążąceowoce w zmiennych warunkach atmosferycznych (Yeckla, Abakara). Tam, gdzie uzyskano nawet przeciętny plon, sezon można zaliczyć do udanych.

    Ciekawie teżzachowuje się rynek w tym roku. Sytuacjazwiązana z pandemiąspowodowaław przypadku warzyw znaczne ograniczeniemożliwościeksportowych, ale też w pewnymstopniu zatrzymała import. To z kolei napędziło sprzedaż rodzimych produktówna naszym rynku. Powiem tylko, że jako Euro-Papryka nie mieliśmy żadnych problemów anizastojów w sprzedaży papryki. Mało tego – okazało się,że całkiem dobrze możemy sprzedawać paprykę na rynku krajowym, na którym też pojawiło się miejsce dla papryki innego typu niż blok i wydaje mi się, że taki trend będzie się nasilał. Dlatego będziemy chcieli nieco zmodyfikowaćodmianową strukturę naszej produkcjipapryki. Cały czas dominujące pozostaną odmiany typu blok, ale warto też włączać do asortymentupaprykę innych typów. Polscykonsumencicoraz bardziej urozmaicają swoją kuchnię i musimy się do tego dostosować,dostarczając im odpowiednich składników kulinarnych. Jeśli wziąć pod uwagę jak wspomniane wcześniej odmiany papryki rosną i plonują w naszych tunelach,może to wyjść tylko z korzyścią dla producentów.

    Na koniec pozostaje mi serdecznie podziękować za tę rozmowę i zapewnić, że jako SYNGENTA nie poprzestaniemy w poszukiwaniach i wdrażaniu do produkcji nowych odmian, które na radomskiej ziemi będą dobrze rosły i plonowały. Śledząc działania naszych hodowców, mogę zapewnić,że będziemy mieli jeszcze sporo do zaoferowania i jak kilkanaście lat temu wprowadziliśmy na ten teren odmianę Yeckla, tak obecnie uda nam się dobraćkolejne równie udane kreacje. Z korzyścią dla wszystkich. Dziękuję jeszcze raz za tę rozmowę.

    Rozmawiał Rafał Żmuda – Syngenta Polska

    MARIUSZ KWIATKOWSKI

    Syngenta Polska Sp. z o.o.

    ul. Szamocka 8, 01-748 Warszawa

    tel.: (22) 32 60 601, fax: (22) 32 60 699

    więcej informacji znajdziesz na

    www.syngenta.pl